Zasady rozliczanie energii ze słońca
Instalacja słoneczna zamontowana na domu czy w gospodarstwie rolnym to sposób na darmową energię elektryczną. Nie przyniesie natomiast właścicielowi dochodu, bo nie może on sprzedawać swojego prądu.
Właściciel domowej instalacji produkującej prąd ze słońca może z nim zrobić tylko dwie rzeczy – wykorzystać we własnym gospodarstwie lub przekazać do energetycznej sieci publicznej. Ustawa o odnawialnych źródłach energii zabrania sprzedawania prądu przez prosumentów (producentów i jednocześnie konsumentów energii elektrycznej).
Zaplanuj właściwą moc instalacji słonecznej
Prawo zobowiązuje energetykę państwową do przyjęcia całej nadwyżki energii wytworzonej w domowych mikroinstalacjach słonecznych. To częsta sytuacja. Dobrze zaplanowane systemy z zasady wytwarzają za dużo prądu w jasne, letnie dni. Układ z energetyką państwową ma swoją dobrą stronę – prosument nie musi martwić się o magazynowanie energii i inwestowanie w kosztowne akumulatory lub baterie fotowoltaiczne.
Natomiast w momencie, gdy panele słoneczne nie wytwarzają prądu (np. nocą) lub pracują ze zbyt małą wydajnością, by zaspokoić potrzeby gospodarstwa (np. zimą czy w pochmurne dni), prosument pobiera prąd z publicznej sieci energetycznej. Odbiera wtedy wypracowaną w lepsze dni nadwyżkę. Na jej wykorzystanie jest rok od chwili przekazania do sieci.
Za magazynowanie prądu państwowa energetyka pobiera opłatę w postaci części energii. W przypadku małych instalacji domowych o mocy do 10 kW to 20% przekazanego prądu, natomiast większe instalacje o mocy od 10 do 40 kW oddają 30% prądu.
Oznacza to, że gospodarstwo, które chce osiągnąć samowystarczalność energetyczną, musi tak zaplanować wielkość paneli słonecznych, aby w skali roku produkować nieco więcej prądu – w ten sposób, aby starczyło na własne potrzeby oraz opłatę dla energetyki państwowej za magazynowanie.